Anty-antypsychiatryczne spojrzenie na „LOT NAD KUKUŁCZYM GNIAZDEM” Część 3

Gdy siostra Ratched grozi Bibbitowi, że powie o wszystkim jego mamie, ten zaczyna się panicznie lękać. Nie wiemy dokładnie co dolega Billyemu, ale widzimy, że dzieje się z nim coś naprawdę dziwnego. Pod wpływem groźby Mildred, zalękniony Bibbit obarcza winą za całe zajście McMurphyego. Sprawa zaczyna dotyczyć Randlea osobiście i dlatego z innymi pacjentami, swoimi gestami dają Billyemu do zrozumienia, że się na nim zawiedli. McMurphymyślał, że w ciągu jednej nocy, spędzonej z prostytutką, Bibbit stanie się mężczyzną takim jak on, ale się fatalnie pomylił. Przypadek Billyego można chyba opisać słowami Kępińskiego z książki pt. „Schizofrenia”. „Poczucie winy –pisze lekarz – przemienia otoczenie społeczne w surowego sędziego. Obserwuje się przy tym zjawisko generalizacji. Sędzią jest początkowo tylko jedna postać, ważna w życiu jednostki, np.ojciec, matka. Władza sędziowska przechodzi jednak rychło na inne osoby, przy czym władza ta może być rzeczywista, np. nauczyciela w szkole czy lidera w grupie zabawowej lub może wynikać tylko z nawyku patrzenia w górę. W tym ostatnim wypadku każdy z otoczenia danej jednostki ma szansę stać się jej sędzią. Każdy jej krok,gest, słowo są bacznie obserwowane i osądzane. Osądzane są też myśli i uczucia. Człowiek taki czuje spojrzenia innych na sobie,jest jak pod pręgierzem, stale skrępowany. Boi się swego otoczenia, chciałby zniknąć, zapaść się pod ziemię. Czasem buntuje się, staje się agresywny w stosunku do prześladujących go sędziów, ale bunt rodzi jeszcze większe poczucie winy, ostrze agresji zwraca się niejednokrotnie przeciw niemu samemu.1”Dezaprobata ze strony kolegów ogromnie potęguje poczucie winy i rozbicie emocjonalne Bibbita. Mężczyzna nie wytrzymuje cierpienia i popełnia samobójstwo. McMurphy rzuca się na siostrę Ratched, przewraca ją na ziemię i zaczyna dusić. Choć zaciska palce na jej szyi, w rzeczywistości chce zabić samego siebie, za swoją dziecięcą naiwność. Randle jest świadomy, że pomógł wprowadzić w życie destrukcyjne skłonności pielęgniarki. On,który przecież tak wyraźnie i wytrwale się jej sprzeciwiał,ostatecznie stał się jej wspólnikiem. Następnie główny bohater zostaje poddany zabiegowi lobotomii czołowej. Po zabiegu, Indianin widząc, że McMurphy jest nieprzytomny, dusi go poduszką. Uważa bowiem, że Randle nie jest godny stanu zdrowia, do którego prowadzi lobotomia. Następnie wódz podnosi niezwykle ciężki cokół z kranami, wyważa nim kraty w oknie, na parterze i wyskakuje na zewnątrz.

Przesłanie filmu zinterpretowałem następująco. Dostrzeżenie czego potrzeba ludziom chorym, to jeszcze za mało, żeby im pomóc. Aby to skutecznie robić, trzeba być pokornym, spokojnym i wyważonym w ruchach. Należy konsultować swoje pomysły i decyzje ze specjalistami. Trzeba często umieć zaakceptować swoją bezsilność wobec absurdalnych zachowań pacjentów i nie potępiać ich za nie. Próba zmieniania na siłę chorych i ich najbliższego otoczenia może się skończyć tragicznie. Metody natychmiastowego uszczęśliwiania mogą mieć bardzo poważne skutki, z których nie wszystkie zostały zasygnalizowane w utworze. Gdy pacjenci, podczas imprezy, wlewają alkohol do ust mężczyzny z nienaturalnie powiększoną głową, również nie biorą pod uwagę, że to może zniszczyć jego zdrowie, a nawet odebrać życie. Ponieważ nie wiadomo co dolega temu człowiekowi. Być może bierze bardzo silne leki, a tych najczęściej nie wolno mieszać z alkoholem. To dotyczy również innych pacjentów.

„Lot nad kukułczym gniazdem” jest więc dziełem kontrowersyjnym. Przedstawia negatywne społecznie zjawiska w sposób pozytywny, ponieważ pozostawia ich wpływ na rzeczywistość bez konsekwencji. Ponadto jest stylizowany na współczesny utwór realistyczny, prawdopodobny, a przedstawia sytuację szczególną,osobliwą i mało prawdopodobną. Szpital z „Lotu nad kukułczym gniazdem” nie mógł istnieć w rzeczywistości. Na korytarzach nie widzimy lekarzy, oddziałem rządzi pielęgniarka, chorych pilnują,złaknieni, używania siły, sanitariusze, przerażające zabiegi są wykonywane na pacjentach za karę, a chorzy są biedni i poniżeni.

W czasie współczesnym powstaniu utworu sytuacja w psychiatrii przedstawiała się jednak inaczej. Pozytywne postulaty utworu realizowali sami psychiatrzy i psychologowie. Za najlepszy przykład może tu posłużyć pozwolenie pacjentom na współpracę przy realizacji filmu. W utworze natomiast grono psychiatrów i psychologów jest przedstawione w bardzo negatywnym świetle, przede wszystkim dlatego, że w filmie prawie ich nie ma. McMuprphy nie jest na naszych oczach poddany nawet jednemu, poważnemu badaniu. Zamiast wnikliwej analizy lekarskiej, która mogłaby wykluczyć zaburzenia psychotyczne, jeden ze specjalistów pyta Randlea, jak rozumie stare porzekadło: „toczący się kamień, nie obrasta mchem”.

Wyolbrzymiona jest natomiast rola pielęgniarki. Siostra Ratched na komisji, w gronie profesjonalistów z dziedziny psychiatrii, podejmuje decyzję o formie dalszego leczenia pacjenta.W coś takiego można uwierzyć, jeśli założy się na przykład,że Mildred ma romans z ordynatorem Spiveyem i na boku sugeruje mu,co ten ma zrobić z niewygodnym chorym. Ale ona w filmie podejmuje decyzję oficjalnie. Specjaliści się jej słuchają. Zastanawia również fakt, prowadzenia przez siostrę Ratched terapii grupowej z pacjentami. W utworze ani razu nie przypisuje się jej funkcji terapeutki. Tymczasem Mildred regularnie, w swoim mniemaniu leczy pacjentów, a tym samym pogarsza ich stan zdrowia. „Psychoterapię– czytamy w książce medycznej – można określić jako leczenie problemów i zaburzeń osobowości oraz emocjonalnych,środkami psychologicznymi. Wprawdzie można stosować wiele różnorodnych technik psychologicznych dla rozwiązania problemów i usunięcia zaburzeń oraz uczynienia pacjenta osobą dojrzałą,zadowoloną i samodzielną, ale ważnym czynnikiem terapeutycznym,wspólnym dla wszystkich tych metod, jest stosunek pacjent –terapeuta wraz z doświadczeniami międzyludzkimi, wynikającymi z tego związku. Dzięki temu związkowi pacjent dochodzi do przekonania, że może podzielić się z lekarzem swoimi uczuciami, postawami i przeżyciami, spotkać się z serdecznością,wyrozumiałością, sympatią i znaleźć oparcie bez potępienia,krytykowania czy sądzenia go. Bez względu na to co pacjent wyjawi,lekarz uszanuje jego godność i wartość.(2)” Działania i postawa Mildred w szokujący sposób odbiegają od powyższych zaleceń.

Ciąg dalszy Część 4

1 Antoni Kępiński, Schizofrenia, Kraków 1992, s.99-100.

2 Arthur P. Notes, Lawrence C. Kolb, Nowoczesna Psychiatria Kliniczna, Warszawa 1969, s.536.

Kreator stron internetowych - strona bez programowania